serce

serce
aewd

sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 6

Ten rozdział dedykuje wszystkim, którzy naprawdę interesowali się moim blogiem, czytali go, sledzili jego wzloty i updki ( w szczególności to drugie) i dotrwali do tego rozdiału. A w szczególności koleżankom z realu, które czasem na lekcji pomagały mi pisać rodzialiki i mnie wspierały oraz WSPANIAŁEJ I MIEJĄCEJ NAJWIĘKSZY TALENT NAŚWIECIE ...... MAJUSI MAJ! :):):)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Ben!
- Co starucho?!
- Mały, krzyknji że żartowałeś!
-Okej, ŻARTOWAŁEM MAMUŚ!:)
Jack jak zwykle przejął sytuacje i uspokoił sytucje. Ben chce byc dokładnie taki jak oni cokolwiek mój chłopak (jak to pjęknie brzmi) powie Ben to zrobi. DOSŁOWNIE!:(. Raz opowiadał jak to skoczył z okna i się przechwałam itp. :). No w każdym razie jk Ben t usłyszał to poszedł do swojego pokoju (2 PIETRO!!!!!!!!!!!!!!!) i skoczył z okna. Naszcęście mamy na podwórku mały basen i mój kochany braciszek włąsnie w nim wylądował. No więc wracając do zaistaniałej sytuacji... Jack właśnie czytał mój pamiętnik.
- Oddaj to - poprosiłam robiąc maślane oczka.
- "Gdy ptrze na tę jego fabryke Nutelli, to mogę zrobić dla tego słodkiego misia wszystko, dosłownie WSZYSTKO!" - hahaha, zapamiętam sobie. :)
Naszą milutką rozmowę przerwał teefon od Rudiego.
- Halo? - zapytałam się.
- Kim jest u ciebie , Jack?! - zaczął wrzeszczeć nasz sensej.
-Tak, a co. I dlaczego tak wrzeszczysz, znowy się boisz bo jesteś na kolecje górskiej - zpaytałam się i naprawde to nie jest żart. Raz Rudi do nas dzwonił jak grupą poszliśmy do wesołego miasteczka żebyśmy powiedzieli tym co się zajmuje obsługiwaniem kolejki górskiej (konduktorow górskiemu?  :)) żeby to wyłączyli. Naprawdę.
- Nie i z tej sutacji nie będziecie się śmiac do rozpuku, a tak przy okazji, dorośli tez mają uczucia!
-No to co się stało?
- Oboje koniecznie musicie przyjść do dojo, koniecznie  i to natychmiast.
Szybko się rozłączyłam, złapałam rekę Jacka, który zdoała tylko wymamrotać - "O co cho?!" - po czym wyszłam kierując swe kroki w kierunku naszego budynku*.
* Tu oczywiście mam na myśli dojo.:)
---------------------------------------------------------------------------------Jagby co to będzie druga cąść żaby to jakoś zakończyć ale później to kończe z tym blogiem :(.

sobota, 15 grudnia 2012

Koniec

Kochani, takwas przepraszam ale kickin it już mnie po porostu nie ineteresuje i nie obraźcie sie ale zawieszam bloga i go NIE ODWIESZĘ! Jakbyście chciały poczytać dalszą część mojeje bazgraniny to niedyługo powstanie pewnie blog w tematyce Perciego Jacksona, Annabeth Chase, Piper i Jasona, Grovera, Leo, Thalii, Rachel i inych bohaterów z książek Ricka Riordana. :)Tak więc papapapapa.

środa, 12 grudnia 2012

widomostka

Witam, moje kochane ludki! :)
Sorry, że tak długo nie pisałam pościków i nie komentowałam, ale miałam trochę na głowie. Wyobraxcie sobie opowiadanie Moni o lopezie  i kim, to nie licząc samego lopeza, moja sytacja własnie tak wyglądała. No więc od dzisiaj zaczynam radykalną zmianę, a zaczne od tego, że was prze,prze,prez PRZEPROSZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Naprawdę nia miałam czasu na bloga, ale juz jutro dodam rodział, albo odskocznie. Okej? ;)

Juliette